Pora na drugą część relacji opisującej to co najbardziej widowiskowe podczas zawodów Formula Student – konkurencje dynamiczne. Zapraszamy do lektury.

Sobota była pierwszym dniem konkurencji dynamicznych, jak wspomnieliśmy w poprzedniej części do pokonania była „ósemka” czyli zwany w naszym kręgu SkidPad, test przyspieszenia – Acceleration, oraz wieczorny Sprint – czasówka jednego okrążenia. SkidPad i Acceleration zaplanowano na bardzo krótki okres. Pomiędzy 8 rano i 12.30 musieliśmy wystartować w obu tych konkurencjach. Mając na uwadze konieczność zdobycia naklejki z testu hamulców czasu zostawało nam jeszcze mniej. Pogoda tego ranka nie zachęcała do przebywania pod chmurką.

Jak już wiecie test hamulców z samego rana nie sprawił nam żadnego problemu. Więc straciliśmy na tę aktywność niewiele czasu. Zaraz po zdobyciu ostatniej naklejki popędziliśmy na start SkidPadu. Tor całkowicie był zalany wodą, a różnica temperatur pod kaskiem i na zewnątrz sprawiała że szybka kasku parowała w mgnieniu oka, skutecznie ograniczając widoczność. Pierwszy kierowca – Paweł Sobczak wykonał swoje dwa przejazdy osiągając czasy 6,236s i 6,537s, natomiast drugi kierowca Andrzej Pawlak z mniejszym doświadczeniem za kierownicą RT02 osiągnął czasy o 0,5s i 1 sekundę gorsze (7,217s i 7,166s). Zaraz po tych przejazdach czym prędzej udaliśmy się na start testu przyspieszenia. Pogoda delikatnie ustąpiła – deszcz nie padał już tak obficie, jednak woda na torze wywoływała widowiskowe uślizgi studenckich bolidów i fontanny wody unoszące się spod kół w górę.

Swoje przejazdy wykonali Ci sami kierowcy – wykorzystując swój limit startów w konkurencjach dynamicznych, jednak ich kolejność była odwrotna. Pierwsze dwa czasy przy czym pierwszy z kontrolowanym poślizgiem a drugi z kontrolą pedału przyspieszenia wynosiły 6,321s i 6,322s, natomiast drugi kierowca znów był nieco szybszy i wykręcił czas 5,496s i 5,725s. O godzinie 11.30 byliśmy już z powrotem w paddocku.

O godzinie 14 rozpoczynał się Sprint. Mieliśmy dwie i pół godziny na przeprowadzenie testu ucieczki pozostałych kierowców z bolidu w regulaminowym czasie 5sekund, dotankowanie samochodu oraz wysuszenie przemokniętych kombinezonów i butów kierowców. W międzyczasie deszcz na dobre ustąpił i tor czasówki zaczął przesychać. Postanowiliśmy więc nieco odwlec nasz start (starty odbywały się do godziny 18) i wykorzystać go na dodatkowe przejazdy w strefie treningowej przybliżające bardziej zachowanie bolidu kierowcom w tych niełatwych warunkach. Oczekując na start w Sprincie opublikowano wyniki dwóch wcześniejszych konkurencji dynamicznych. W SkidPadzie uplasowaliśmy się na 25 miejscu, natomiast w Acceleration zdobyliśmy 31 miejsce.

Stając około godziny 15 na starcie, już z oponami na suchą nawierzchnię, napięcie członków zespołu osiągało apogeum. Kierowca w bolidzie, 3 osoby w strefie dynamicznej wspomagające start auta i pozostali wśród tłumu na trybunach legendarnego toru Silverstone.

Nadszedł moment na który wszyscy czekali, RT02 wyjeżdża na tor, a za kierownicą nasz Team lider Wojtek Pierchała. Wszyscy byli pod wrażeniem jak auto gładko sunęło po torze, równo i z gracją pokonywało kolejne zakręty. Jednak w połowie okrążenia serca stanęły, kiedy wszyscy zobaczyli jak przednie prawe koło i bolid rozdzielili się i  koło potoczyło się w żwir poza tor. Ogromne poruszenie ogarnęło całe trybuny, wszyscy członkowie naszego zespołu pobiegli do Paddocku, nie wiedząc co się stało, czy wahacz się urwał, czy zwrotnica, a może koło było niedokręcone i odpadło jak Jensonowi Buttonowi tydzień wcześniej? W Paddocku już wszystko się wyjaśniło. Uszkodzeniu uległa piasta koła. W momencie obciążenia przedniego koła w dohamowaniu na zakręcie ścięło tarczę ze szpilkami koła. Po długiej, bezskutecznej debacie nad urwanym kołem i poszukiwaniem pomysłów jak przywrócić RT02 do używalności, planowaliśmy wcześniejszy powrót do Wrocławia aby więcej czasu poświęcić na naprawę piasty. Jednak duch walki nie padł i postanowiliśmy zajrzeć do mobilnego warsztatu TU Delft. Tam chłopaki przywitali nas radośnie, pocieszając że podczas zeszłorocznej edycji Formula Student Germany pewnemu zespołowi wykonywali aż 4 piasty! Mieli niezbędny materiał, więc potrzebowali od nas tylko projektu jak chcemy to zrobić. Po konsultacjach z sędziami, gotowy projekt był już w naczepie ciężarówki stanowiącej holenderski warsztat i po długiej nocy wykonana tuleja i stoczona piasta w niedzielne południe łączone były ze sobą za pomocą śrub i kleju.

O godzinie 16 wszyscy byli zaskoczeni, że nasz bolid już nie jako trójkołowiec stoi na starcie wyścigu wytrzymałościowego. Ze względu na późne popołudnie, wystartowaliśmy jako ostatni zespół na tor. Przy wyjeździe na tor z bocznej infrastruktury, auto wpadło kołem w dziurę i sfatygowana karoseria bocznej skrzynki opadła na tor i ścierała się o nawierzchnię. Ale bolid kierowany znów przez Wojtka zachowywał się znakomicie, nawet Wojtek tak dobrze obył się z bolidem, że na drugim okrążeniu w tym samym zakręcie gdzie poprzedniego dnia stracił koło pokonał go w pełnym uślizgu, prezentując widzom widowiskowy drift.

Nie mogło być niestety tak pięknie i sędziowie uznali że nasz samochód jest nieregulaminowy przez brak wymaganego prześwitu pod samochodem. Wszystko przez zerwaną zapinkę i trące się nadwozie o nawierzchnię. Mimo ogromnego wkładu włożonego w uruchomienie RT02 z naszej strony i członków zespołu z Delft, sędziowie byli nieugięci i nie pozwolili nam ukończyć wyścigu.

Wszystkie 8 konkurencji dało nam ostatecznie dopiero 52 miejsce na 78 startujących zespołów w naszej klasie. Nie poddajemy się i wierzymy że w Niemczech pokażemy się z dużo lepszej strony. Nic się u nas nie zmieniło w stosunku do czasu sprzed wyjazdu na Silverstone. O każdej porze dnia i nocy można zastać kogoś z nas w garażu pracującego nad bolidem. To musi przynieść pożądany rezultat.

Trzymajcie kciuki. Start na Hockenheim za półtora tygodnia.

Do usłyszenia.

 

date24 lip 2011

Wpisz komentarz:

Musisz być zalogowany aby wpisać komentarz.